Wielcy filozofowie powiadali: "Żeby poznać świat, trzeba obserwować."
I tak właśnie jest.
Siedząc rankiem na trawie, mokrej od rosy, można dostrzec jak budzi się natura. Słońce wpada przez korony drzew, ptaki cicho śpiewają jeszcze nieotrząśnięte ze snu, a drzewa powoli i ostrożnie się przeciągają. Jest to wspaniały widok dla takiego miłośnika przyrody jak ja. Mama często powtarza, że lepiej wyjść na podwórko i pograć w coś, niżeli siedzieć przed komputerem. I ma rację.
Uwielbiam urywać się, chować przed rzeczywistością, chociaż na te kilka minut.
Uwielbiam ogniska z przyjaciółmi, kiedy wszyscy opowiadamy sobie najdziwniejsze rzeczy z naszego życia.
Uwielbiam, kiedy zimny chłód wody, otula moje ciało i kiedy unoszę się na jej powierzchni.
Uwielbiam uczucie rozwianych włosów przez wiatr.
Uwielbiam spędzać czas na zbieraniu kwiatów z moim tatą, a potem patrzyć na uśmiechniętą twarz mamy.
Tak, uwielbiam naturę i dziękuję jej za to, że jest.
Bo nie zamieniłabym jej na nic innego.
Zaczynamy z nowym opowiadaniem :) Ostatnio zauważyłam, że jest mało opowiadań o tematyce fantasy, a przynajmniej trudno je znaleźć. Więc chce spróbować oprowadzić was po krainach wyciągniętych prosto z bajek. Będą elfy, krasnoludy, zmiennokształtni i smoki. Czekam na komentarze, którymi wypowiecie się o nowym opowiadaniu. PYTANIE: PODOBA WAM SIĘ POMYSŁ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz